Ja też piorę tylko na 60, kilka dni temu w 95st wszystko w samym kwasku wyprałam i pieluchy wyładniały![]()
Czy dodanie olejku -lawenda,herbaciany- mogłyby zastąpic NF?
Ja też piorę tylko na 60, kilka dni temu w 95st wszystko w samym kwasku wyprałam i pieluchy wyładniały![]()
Czy dodanie olejku -lawenda,herbaciany- mogłyby zastąpic NF?
Podbijam temat... bo mam dylemat.
Chciałabym zapytać osoby bardziej zorientowane w temacie - jak sądzicie, czy ryzyko złapania czegoś (czegokolwiek) z używanych pieluszek będzie większe niż z używanych ubranek (jedne i drugie kupowane od obcych)?
Mama dwóch córek: 2008, 2012
hmmm...pewnie jedno i drugie daje duże i podobne ryzyko , tylko fakt że ubranka możesz wyprasować a pieluszki pulowe nie , więc jedynie to wyprać na 95 stopni jeśli nie boisz się ryzyka że coś się stanie z pieluszkami w takiej temp
popytaj sprzedającego czy dziecko nie miało owsików itd....wiem że może skłamać ale wiesz ....
to jest ryzyko , jak kupujesz żywność w sklepie to sprzedawca też może być chory a na zapleczu nie wszystko robi w rękawiczkach niestety
P 2000, M 2005 , M 2011, L 2015
Ja w większości na bazarku kupuję formowanki i te wrzucam do gara gotuję z proszkiem i kwaskiem przez jakiś czas, przy okazji schodzą ewentualne plamya pieluchy miękną.
Lidka 29/10/2010i dwa aniołki
Bazarek: http://www.chusty.info/forum/showthr...99#post3469899
Hand made rękawiczki wełniane: http://www.chusty.info/forum/showthr...14#post3469914
Pytać moim zdaniem nie ma sensu - ktoś sam może nie wiedzieć co sprzeda razem z pieluszkami, a jeśli wie i mimo tego wystawia je na sprzedaż, to się już raczej nie przyzna...
Ale zastanawia mnie, czy używane pieluszki mogą stanowić rzeczywiście większe zagrożenie niż inne używane rzeczy (np. ubranka), czy to tylko kwestia ewentualnego obrzydzenia, o którym już zostało zresztą w wątku wspomniane.
Mama dwóch córek: 2008, 2012
hm
pieluchy i ubranka się pierze
znacznie większe ryzyko złapania syfu jest z rzeczy, które z czyszczeniem jakimkolwiek niewiele mają wspólnego
czyli autobusy, sklepy, piaskownice itp.
a jak masz pralkę z opcją jonizacji, czy prania z użyciem nano-pierdół to marne szanse, żeby jakikolwiek owsik czy inny żywy syf przeżył zaburzenia w jego cząsteczkach
a czy myślicie, że większe niebezpieczeństwo czyha na małe dziewczynki niż małych chłopców, czy nie ma różnicy?
Ja wszystko gotuję-jestem spokojniejsza. Przetrwalniki niektórych bakterii są w stanie przeżyć za wiele, ale staram się o tym nie myśleć:/
mi wydaje mi się że dziewczynki mają gorzej, łatwiej im złapać jakąś infekcję ze względu na taką a nie inną budowę narządów.
W(2002) H(2010) Z(2012)
jest praktykowana
stosuje się do szerokopojętego odgrzybiania (akurat znam od strony budownictwa i remontów), dezynfekcji pomieszczeń (zwłaszcza np. po tym jak ktoś w danym pomieszczeniu umarł i sobie leżał przez dłuższy czas), dezynfekcji odzieży używanej (to z racji tego, że tym handluję i trochę zagłębiłam teat żeby sobie syfu do domu nie nanieść) i w wielu innych przypadkach
oczywiście jakość jonizacji przeprowadzanej przez pralkę może być różna - więc trzeba to brać pod uwagę