Mama Zosi (XII.2008), Drobinki [*] i Maksa (V.2012)
Pochłonęło mnie życie,
więc w wirtualnym niebycie
pozostaję do odwołania.
ostatnio dostałam w swoje rączki pieluchę praną tylko na 40 stopni z nappym i jednak wyglądała (nie mówiąc o zapachu - czystej pieluchy) znacznie gorzej (czegoś tak zszarzałego jeszcze nie widziałam), niż moje prane na 60 z dodatkiem, czasem na 90 i strippingowane... Więc nie byłabym taka pewna, czy te 40 stopni z dodatkiem to tak zupełnie właśnie to.
Już nie kupuję kieszonek (nowych zresztą też, a większości już posiadanych planuję się pozbyć), bazarkowe wkłady/formowanki idą do prania na 90 stopni, pule zazwyczaj też. Wkładka od wyżej opisanej pieluchy poszła jeszcze do gara razem z cytryną (kwasku nie było w domu), potem jeszcze raz pranie na 90, tym razem z kwaskiem - znacząca różnica w doznaniach wzrokowo-węchowych
![]()
żona TEGO Jaśka
mama julówny (styczeń 2009), julińskiego (sierpień 2010), julowego (luty 2013) i julinka (kwiecien 2018)