mam przyjemność przedstawić kawałek prześlicznej chusty, który w całości wykorzystałam do uszycia nosidła. żal mi było ciąć to cudo, więc wyszło wielkie, bezkształtne, ale fantastycznie noszące nosidło z wielkim kapturkiem, tfuu... kapturzyskiem na fotkach brakuje tylko troczków, ale będą no i młody z przodu trochę mi się utopił