Mój teściu akurat ma odwrotnie, a w tym temacie wie, co mówi, bo jest pediatrą i to takim pracującym w uzdrowisku.
Na co dzień przegląd dzieciaków( i ich mam, ich podejścia i skutków działania) i twierdzi, że najbardziej chorowite i reagujące na zmianę klimatu są te dzieci, których mamy trzymają je pod kloszem, w cieplarnianych warunkach. Zawsze to sobie powtarzam, gdy wychodzimy na spacery w "niepogodę" oraz gdy młoda bryka po podłodze z naszym psiakiem.![]()