Indio naprawiałam kilka razy. Igłą. Miejsce przy miejscu przeciągasz nitkę, idąc za splotem i za każdym razem zostawiając odrobinę nadmiaru. Potem kilka naprężeń materiału i już. Indiacza można naprawić tak, że śladu nie będzie. Nie wiem na ile w gładkiej chuście to się udaje.
Ja mam w dyni nitkę pękniętą i tu już brak mi pomysłu. Do jakiego fachowca się udać? Kiedyś były punkty repasacji... A tak? Krawiec? Tkacz jakiś?![]()