jeszcze o drapnięciach...
jak moje kocisko do nas trafiło to zabawiał sie właśnie drapaniem, potrafił ganiać mnie po domu i rzucać sie na moje pięty gołe jak szłam (tylko mnie tak kochał)
a któregoś razu leżałam oparta twarzą o zagłówek/podłokietnik łóżka i kotek sobie radośnie skoczył i przejechał pazurem po moim policzku - ślad miałam dwa tygodnie, ryska na jakieś 5 cm