Mama z Maluchem z przodu, chyba w 2X, pod kurtką i osłonką (granatowe? niebieskie?), dołem wystawały ogony - chyba z fioletowych gekonówObok szedł jej towarzysz. Ja jechałam małym terenowym samochodem i mijałam Was - pozdrawiam
![]()
Mama z Maluchem z przodu, chyba w 2X, pod kurtką i osłonką (granatowe? niebieskie?), dołem wystawały ogony - chyba z fioletowych gekonówObok szedł jej towarzysz. Ja jechałam małym terenowym samochodem i mijałam Was - pozdrawiam
![]()
Moje DziewczynKi: marcowa Kasia (2011), październikowa Kalinka (2013) i kwietniowa Kaja (2016)
to nie ja. ale przyznać się - kto tu ma jeszcze fioletowe gekony ???![]()
Ja tez mam... No ale sama o sobie nie pisze![]()
Moje DziewczynKi: marcowa Kasia (2011), październikowa Kalinka (2013) i kwietniowa Kaja (2016)
W tamtym rejonie kręci się przynajmniej jedna matka co się do nas przyznać nie chce, bo ja już kiedyś pytałam
PS. fioletowe gekony tak blisko mnie!?!?
Nie wpisuję się w profil ideologiczny statystycznej chustomatki.
Ja się kręcę, ale gekonów niestety nie mam.
I teraz paradujemy głównie w nosidle - ale za to i ja i mąż i niania.
Masz na myśli moje, guciamamy czy te niezidentyfikowane?
To może Twojego Męża widziałam dwa razy? Oba razy na Miłkowskiego, jakoś na wiosnę/wczesnym latem w chuście (jakiejś jaskrawej, zakładałam wtedy temat) w 2X i miesiąc-dwa temu pod sklepem, w nosidle, z przodu?
Moje DziewczynKi: marcowa Kasia (2011), październikowa Kalinka (2013) i kwietniowa Kaja (2016)
Hm... Jak jaskrawa, to nie wiem, jak czerwona, to nasza Grecja ukochana mogła być, 2x też się zgadza.
Ale to nosidło to nie my, bo on od września do końca października unieruchomiony był i z domu nie wychodził.