
Zamieszczone przez
mimezis
Nie bardzo rozumiem o co chodzi z mykami w plecaku - o alternatywne rozwiązania węzłowe? Oczywiste jest że rozmiar chusty dopasowujemy do gabarytów noszącego oraz chustożerności pożądanego wiązania. Ja jedynie twierdzę, że łatwiej uczyć się z chusty krótkiej (tzn takiej która pozawala nam na realizację wiązania bez dużego zapasu materiału). szybciej wtedy odnajdziemy środek chusty, łatwiej przerzucimy poły przez ramiona tak, by materiał się nie poskręcał, co jest istotne przy dociąganiu, w trakcie wiązania nie przydeptujemy sobie chusty. Początkującego rodzica widok 5m chusty nieco przeraża. Wiązania na skosach nie polecam nawet wprawionemu rodzicowi. Żeby węzeł trzymał dociągnięcie musi się w nim zawierać cała szerokość chusty, inaczej po chwili powstaną nam luzy w nietrzymanych węzłem partiach chusty.