Ja się motam w najbardziej chustożerne wiązanie czyli kieszonkę z 4.2, a mam ponad 170 cm i noszę 40, więc powinno Ci wystarczyć chusty - chociaż to też zależy jaka chusta
OT: Do kangurka instruktorka z ClauWi próbowała mnie przekonać swego czasu, ale tak się uparła (wbrew dzikim protestom młodego i naszym sugestiom), że nas wszystkich troje skutecznie zraziła - a szkoda...
Zdeklarowana Galicyjka. Matka Polka pracująca.
Mama P (2011), M (2013) i M2 (2018)
Nie wierzy w krasnoludki ani w kalorie.
pewnie masz rację, na pewno przynajmniej ucząc się pierwszego wiązania powinno się spotkać z doradcą, który oprócz pokazania/nauczenia wiązania opowie z czym to się je, na co zwracać uwagę - ostatnio widziałam takie wisiadło z podwójnego iksa, że aż zaczepiłam dziewczynę. Kieszonki mnie nauczono, powiedziano na co zwracać uwagę, kangura nie opanowałam, mimo całkiem nieźle opanowanej teorii- możliwe, że spotkanie z doradcą by pomogło; plecaka uczyłam się sama, ale obejrzawszy wiele filmików/zdjęć, sporo poczytawszy, często spotykając się z innymi chustomamami, patrząc jak one to robią, konsultując, rozmawiając co, jak etc.
żona TEGO Jaśka
mama julówny (styczeń 2009), julińskiego (sierpień 2010), julowego (luty 2013) i julinka (kwiecien 2018)
No już może nie przesadzajmy że się nie da samemuJak ktoś uparcie będzie dążył do wykrycia niedociągnieć i ich powodów i ćwiczył to się nauczy - tylko zajmuje to trochę czasu. Kangurka nie ma się co bać. Nieprawdą jest że jest trudny - uczyłam jedną mamę obu wiązań i sama z siebie stwierdziła, że dla niej kangur jest prostszy od kieszonki, więc to sprawa bardzo indywidualna. Trudny to moim zdaniem jest plecak z krzyżem, a wiele osób się do niego garnie. Prawdą, że nie każdemu może pasować, zawsze trzeba spróbować i zobaczyć które wiązanie pasuje nam i naszemu dziecku.
Asans, ja na twoi miejscu zostawiłabym sobie tę chusta (nie wiem jeszcze jaka marke masz). Ta długość jest idealna do popularnych wiązań małożernych, napewno się przyda. Na kieszonkę z noworodkiem jak jesteś szczupla może też starczy - urodzisz, wypróbujesz, zobaczysz. Jeśli coś nie będzie pasować, odsprzedasz i kupisz dłuższą, tymczasem im krótsza chusta tym łatwiejsza do ogarnięcia. Fajną instrukcje do kangurka masz tu www.szkolachustonoszenia.pl - tkana wiazanie z przodu.
Elanna - oczywiście że nie każde wiązanie jest dla każdego. Doradca powinien być elastyczny, odpowiadać na potrzeby rodzica. W twoim przypadku mniemam że chciał dobrze i przedobrzył. Cóż, doradca też człowiek, popełnia czasem błędy, zwłaszcza jeżeli jest świeżo po szkoleniu i dopiero zdobywa doświadczenie.
Ostatnio edytowane przez wrapsodia ; 21-11-2011 o 22:49
Gosia, mama Toli (25/10/2008), dawniej mimezis
Certyfikowany Doradca Noszenia ClauWi®
Doradca Akademii Noszenia Dzieci
od czego w końcu mamy tylu doradców
nie powinno,tylko można się spotkać z doradcą.
asans-zawsze lepiej dlużej i więcej niż krocej i mniej.z długiej mozesz wszystko zawiązać,z krótkiej nie.nie wiadomo też jak Twoja waga i figura po porodzie się zachowa,czy biust nie będzie sporo większy...krótsze chusty kupujemy głównie po nauczeniu się porządnym wiązań i sprawdzeniu ile materiału nam trzeba na ulubione wiązania,a do nauczenia sie lepsze dłuższe.jak ktoś chce wypośrodkowac i mieć jedną chustę a jest szczupły i drobny to długość 4,1-4,2 jest bezpieczna.
poza tym na końcach (skosach) chusty nie wiąże się supła,chyba że ma się wprawę.
edit-napisałam co innego niż mimezis w kwestii długości chusty do nauki,nie zgadzam się,że krótsza chusta łatwiejsza do nauki,pewne myki np. przy plecaku prostym potrzebują chusty siegającej spokojnie do kolan.oczywiście dla co niektórych od początku 4,6 będzie za duże,ale to kwestia budowy ciała motającego a nie nauki wiązań.do ciała dopasowujemy długość i do danego wiązania a nie do łatwiejszego ogarniania chusty.
Ostatnio edytowane przez Mag ; 21-11-2011 o 22:45
Nie bardzo rozumiem o co chodzi z mykami w plecaku - o alternatywne rozwiązania węzłowe? Oczywiste jest że rozmiar chusty dopasowujemy do gabarytów noszącego oraz chustożerności pożądanego wiązania. Ja jedynie twierdzę, że łatwiej uczyć się z chusty krótkiej (tzn takiej która pozawala nam na realizację wiązania bez dużego zapasu materiału). szybciej wtedy odnajdziemy środek chusty, łatwiej przerzucimy poły przez ramiona tak, by materiał się nie poskręcał, co jest istotne przy dociąganiu, w trakcie wiązania nie przydeptujemy sobie chusty. Początkującego rodzica widok 5m chusty nieco przeraża. Wiązania na skosach nie polecam nawet wprawionemu rodzicowi. Żeby węzeł trzymał dociągnięcie musi się w nim zawierać cała szerokość chusty, inaczej po chwili powstaną nam luzy w nietrzymanych węzłem partiach chusty.
Gosia, mama Toli (25/10/2008), dawniej mimezis
Certyfikowany Doradca Noszenia ClauWi®
Doradca Akademii Noszenia Dzieci
co do plecaka-jedną naciagnięta połę przytrzymują mi kolana,gdy manewruję drugą połą,potrzebuję do tego dwóch rąk,by to najdokładniej zrobić (pomijam,że i tak rozkladam poły na pupie dziecka),tego z krótką chustą nie zrobi się już.co do węzła na skosach u wprawionych,minimalne luzy powstałe przy wiązaniu na skosach u starszaków kuku im nie zrobią.
a więc konkludując,zeby nie wiązać na skosach wszystkich dostępnych wiązań lepiej mieć dłuższą chustę,co oznacza,że są lepsze.
no ale kieszonka z noworodkiem u nowicjuszki od razu po porodzie z długości 3,8 i nie na skosach?
lola_22,ktora kiedyś była dystrybutorem vatków wklejała zdjecia bardzo szczupłej niskiej dziewczyny z noworodkiem w kieszonce z vatka 3,5 i węzeł był na samiutkim koniuszku,a wiesz,jakie vatki są cienkie.sama wiązałam z 3,8 kieszonkę z malutką Marylką po porodzie (byłam szczupła na szczęście) i wejście na skos było nieuniknione,a przecież dociąg był bardzo dobry.
poza tym poważnie to takie typowe,że każdy sobie kupuje 5 metrów na początek?pytam,bo masz chyba dostęp do początkujacych rodziców. ja 4 lata temu jako kompletny laik miałam 4,5metrową chustę,moja druga chusta to było 4,1 i to był ideał na wszystkie wiązania.teraz po tych wszystkich mozliwych długościach moją ulubioną długością jest 4,3metra,świetne by zawiazać wszystko,mieć zapas na węzeł nie na skosie choćby i nie majtać połami na prawo i lewo przy wiązaniu a to jest ok.30cm mniej niż standard tylko.
asans,sorki,że się wcinam z dylematami,zostaw sobie te 3,8 na później,ale badź przygotowana na to,że będziesz musiała kupić coś dłuższego trochę
Osobiście uważam że warto mieć dwie chusty - krótką na krótsze wiązania i gdy dziecię małe, dłuższą na chustożerne wiązania. Jak coś jest do wszystkiego to najczęściej jest do niczego. Ja nigdy nie wiąże plecaka prostego czy kangurka z długiej chusty - niewygodnie się wiąże, ogony przeszkadzają, nie lubie być obwiązana podwójnie. Kiedy miałam tylko jedną długą chustę wybierałam chostużerne wiązania nie dlatego że było mi wygodniej czy łatwiej, ale dlatego ze mi materiał przeszkadzał w małożernych wiązaniach. Jak się uprzeć 3,8 może starczyć teoretycznie na całe noszenie - z przodu kangur, biodro a potem plecak prosty. Jedynie nie pozwala na większy wybór wiązań. Gdybym musiała mieć tylko jedną chustę do wszystkiego na całe noszenie i wiązać wszystkie wiązania wzięłabym 4,2 - mam 159cm i rozmiar 40/42. Co do ogonów to jeden woli dłuższe inny krótszy - indywidualna sprawa. Rozumiem że przytrzymywanie poły dotyczyło wiązania plecaka z krzyżem - go wiążemy na wiekszym dziecku, więc wątpie żeby ktokolwiek zawiązał go z wtedy z 3,8m. Twierdze jedynie, że niski chudzielec z noworodkiem może spróbować zawiązać z tego kieszonkę (zależy jeszcze jakie skosy ma chusta i czy jest gruba, Hoppediz raptem 20cm dłuższy w rozmiarze 5, a ma kieszonkę na ogonię, która musi być poza węzłem), a na kangurka długość idealna. Co do wiązania na skosach, zdania nie zmienię, bo starszakowi kuku luzy może nie zrobią, ale rodzica kręgosłup też jest ważny, a dobrze dociągnięta chusta to odciążenie jego kręgosłupa, a przy starszaku który już sporo waży tym bardziej ma to znaczenie.
Powracając do tematu anans, zwroć uwagę na czym ćwiczysz wiązanie i czy mocno dociągasz? bo może problem twkić w zbyt słabym dociągnięciu chusty, dlatego jej brakuje. Co do elastyków. Po pierwsze dziwnie krótki ten twój elastyk, nikt nie szyje chyba tak krótki, pewnie byl skracany, ale poniewaz materiał jest elastyczny można go naciągnąć. Obecnie mało kto poleca dziś chusty elastyczne. Więcej pisałam o tym w dziale 'chusty elastyczne'.
Ostatnio edytowane przez wrapsodia ; 22-11-2011 o 15:52
Gosia, mama Toli (25/10/2008), dawniej mimezis
Certyfikowany Doradca Noszenia ClauWi®
Doradca Akademii Noszenia Dzieci
No tak myślę, że problem może tkwić w dociąganiu, ale też w moim wieeeelkim brzuchuNie miałam pojęcia jaki rozmiar kupić i zrobiłam to troszkę w ciemno jako, nawet jeszcze, nie raczkująca w kwestii chust
dlatego też nie miałam pojęcia, że mogła być skracana :/ sama więc nie wiem. Ale dzięki za uwagi
![]()