- 
	
	
		
			
			
				Chusteryczka
			
			
				
			
			
			
			
			
				
			
			 
			
				
				
				
				
				
					    
				
			
		 
		
			
				
				
				
					
 Zamordowałam chustę
				
				
						
						
				
					
						
							Na amen właściwie. Ponosić ponosi, ale urody już nie odzyska. Nawet nie było jakiejś interesującej, spektakularnej akcji. Pochrzaniłam programowanie pralki. Po prostu. Wywirowałam sobie alpakę. Wywirowałam, że hej. Miałam nawet popłakać na ten temat, ale akurat nie było czasu, a potem... nie no, nie będę w intencji chusty niweczyła podomowego makijażu, który ma kryć cienie pod oczami, niedoskonałości cery oraz stanowić kontrapunkt dla podomowych "sukien" co i rusz obrzucanych czymś jadalnym przez dzieci. 
Idę zobaczyć nieszczęsną. Jak wysycha. 
...
Zobaczyłam zwłoki. Wygląda jakby się w niej liniejący labrador wytarzał. 
Moja wina. Wiem, że alpakę, to w ogóle powinno się w rękach i zimnej wodzie wypieścić...
Rybki Elburg. Jedna z moich ulubionych chust, wdzięczna, ładnie nosząca. Nóweczka była. Nosiła niedługo. Pierwsze pranie...
A Wy? Zamordowałyście kiedyś chustę? Jaką? Odezwijcie się, niech wiem, że nie jestem jedyną winną zbrodni 
						
					 
					
				 
			 
			
			
				
				
				
				
					Kajetan Iwo   (31.01.2008)  Kalina Jagoda (16.05.2011)
UWIERZYŁAM W ŻYCIE POZAFORUMOWE 
 
				
				
			 
			
			
		 
	 
		
	
 
		
		
		
	
 
	
	
	
	
	
	
	
	
	
	
	
	
		
		
			
				
				Uprawnienia umieszczania postów
			
			
				
	
		- Nie możesz zakładać nowych tematów
 
		- Nie możesz pisać wiadomości
 
		- Nie możesz dodawać załączników
 
		- Nie możesz edytować swoich postów
 
		-  
 
	
	
	Zasady na forum