Strona 4 z 4 PierwszyPierwszy 1234
Pokaż wyniki od 61 do 68 z 68

Wątek: O wyższości szmaty nad wózkiem.

  1. #61
    Chusteryczka Awatar matysia
    Dołączył
    Mar 2011
    Miejscowość
    Jabłonna
    Posty
    2,757

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez pania Zobacz posta
    z tego, co widze w programach podrozniczych, to roznie z tym szczesciem i dobrem dziecka bywa
    ja bym nie idealizowala tego wszystkiego. Mamy swoj rozum i zyjemy w okreslonym swiecie, wiec czlowiek musi wziac po uwage, ze pewne rzeczy wypracowane jednak w trakcie ewolucji moga sie naszym dzieciom bardziej przysluzyc.
    Jak wózek i kojec np.

    Maciek 1987,Marta 1989,Mateusz 1993,Michał 1995, Matylda 2005,(*)2006, Benjamin 2008, Franuś 2010,
    Nikt z nas nie jest ideałem.
    Choruje, mało mnie na forum


  2. #62
    Chustoholiczka
    Dołączył
    Dec 2009
    Miejscowość
    miasto
    Posty
    4,457

    Domyślnie

    owszem
    ja wole wozek od chusty i nigdy tu tego nie ukrywalam.
    moje dzieci tez wola.

  3. #63
    Chustofanka
    Dołączył
    Aug 2011
    Posty
    336

    Domyślnie

    Ja lubię i to, i to, wózek jest dobry np na plac zabaw czy na zakupki większe, nie lubię łazić obładowana siatami plus dziec w nosidle, bo to nawet niebezpieczne w razie upadku i zawsze wtedy wracam do domu cala obolała.

  4. #64
    Chustomanka Awatar tetani
    Dołączył
    Sep 2010
    Posty
    737

    Domyślnie

    kto zawsze byl na miejscu kiedy trzeba, kto nigdy nie zostawil dziecka "na chwile" kolo kominka, roweru, na balkonie, z psem, tesciowa, zapaliczka itp niech rzuci kamieniem. Sa tacy co im sie nigdy nic nie zdarza...W kazdym razie tak twierdza.
    Mnie synek spadl ze stolu, razem z lezaczkiem do ktorego byl wpiety, ja schylalam sie przy tym stole a i tak nie zlapalam.
    Gdybym wierzyla w los i mozliwosci wplywania na niego, takie twierdzenia "zawsze czuwam nad moim dzieckiem" bralabym za prowokowanie przeznaczenia. Na szczescie nie wierze.
    Jednakowoz yanette zycze duzo szczescia

  5. #65
    Chustoholiczka Awatar Jasnie Pani :)
    Dołączył
    Oct 2007
    Miejscowość
    Belfast
    Posty
    5,487

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez tetani Zobacz posta
    kto zawsze byl na miejscu kiedy trzeba, kto nigdy nie zostawil dziecka "na chwile" kolo kominka, roweru, na balkonie, z psem, tesciowa, zapaliczka itp niech rzuci kamieniem.

  6. #66
    Chusteryczka Awatar goshya
    Dołączył
    Dec 2010
    Miejscowość
    dolnośląskie
    Posty
    1,818

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez yanettee Zobacz posta
    Zamiast pouczać innych warto czasem zastanowić się również nad swoimi słowami ...

    no właśnie
    Mati 2010, Oliwcia 2012, Jula 2014

  7. #67

    Domyślnie

    Mi się codziennie zdarza zostawiać małego na łóżku, w łóżeczku budzi się co kilka minut. Niby poduchami zabezpieczam, ale raz mi się zdarzyło że się obudził bez płaczu i wdrapał się na poduchę i świat z niej oglądał, nie było mnie chwilę :] Mógł spaść ale na szczęście nic się nie stało. A wczoraj zostawiłam go z mężem w łóżku i na głowę mu wlazł a ten sienie obudził :] A ja tylko napić się wody wyszłam do kuchni :] Ale jakoś trzeba się domem zająć, a jak dziecko sobie guza nigdy nie nabije to też niczego się nie nauczy. Mój sam kiedyś testował swoją wytrzymałość na ból :]
    Usiadł sobie pod szafką przy uchwycie do otwierania. I tak tyłem głowy w ten uchwyt uderzał. Najpierw leciutko, potem trochę mocniej i mocniej aż walnął tak że się rozryczał bo mocno zabolało
    Przemuś 28.12.2010
    Antoś 25.10.2013
    http://matkadzika.blogspot.com/

  8. #68
    Chustoholiczka
    Dołączył
    Dec 2009
    Miejscowość
    miasto
    Posty
    4,457

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez Artemida Zobacz posta
    Mi się codziennie zdarza zostawiać małego na łóżku, w łóżeczku budzi się co kilka minut. Niby poduchami zabezpieczam, ale raz mi się zdarzyło że się obudził bez płaczu i wdrapał się na poduchę i świat z niej oglądał, nie było mnie chwilę :] Mógł spaść ale na szczęście nic się nie stało. A wczoraj zostawiłam go z mężem w łóżku i na głowę mu wlazł a ten sienie obudził :] A ja tylko napić się wody wyszłam do kuchni :] Ale jakoś trzeba się domem zająć, a jak dziecko sobie guza nigdy nie nabije to też niczego się nie nauczy. Mój sam kiedyś testował swoją wytrzymałość na ból :]
    Usiadł sobie pod szafką przy uchwycie do otwierania. I tak tyłem głowy w ten uchwyt uderzał. Najpierw leciutko, potem trochę mocniej i mocniej aż walnął tak że się rozryczał bo mocno zabolało
    wiesz... co innego z przypadku, co innego z rozmyslem.
    wszystko jest ok, poki dziecko nie zrobi sobie czegos powaznego.

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •