Ech, powodowana emocjami i chęcią jak najszybszego doznania korzyści z posiadania chusty zakupiłam bezzwłocznie nową i staram się ja ogarnąć jakoś, ale jest to niełatwe, przyznaję. Malutka podczas pierwszych prób bardzo płakała i nawet jesli przez chwilkę uspokajała się, to na krótką metę. Kolejna próba polączona z karmieniem piersią zaowocowała suksesem-malutka zasnęła. Przyznaję jednak, że wiele jeszcze prób przede mną zanim sprawnie dokonam akcji zawijania