Pokaż wyniki od 1 do 20 z 3783

Wątek: reakcje otoczenia na chusty i pozostale "szmaty"

Mieszany widok

  1. #1
    Chustoholiczka Awatar Liv
    Dołączył
    Mar 2009
    Miejscowość
    Wieś zwana Warszawą, zielone Powiśle
    Posty
    4,318

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez JoShiMa Zobacz posta
    Trzeba było powiedzieć Pani, że stać Cię na wózek, ale nie wystarcza Ci na ekipę co by go musiała nosić w te wszystkie miejsca gdzie wózkiem nie da sie wjechac
    Mama Zosi (XII.2008), Drobinki [*] i Maksa (V.2012)

    Pochłonęło mnie życie,
    więc w wirtualnym niebycie
    pozostaję do odwołania.



  2. #2
    Chustomanka
    Dołączył
    Sep 2010
    Miejscowość
    Okolice Warszawy
    Posty
    550

    Domyślnie

    Z moją teściową tak różowo nie było i jak zobaczyła mnie z Zuzka w kieszonce to od ręki zarzuciła mi, że dziecku krzywdę robię i przecież musi być Jej bardzo niewygodnie (szczególnie jeśli przeważnie Zuzia z tej 'niewygody' zasypia), że kręgosłup dziecka skrzywiony, że teraz taka moda na 'chodzenie' z dzieckiem wszędzie, bo to kiedyś się w w domu tylko siedziało, a ona 5 wózków zmieniała, bo każdy nie był dobry i na koniec, że wyglądam jakbym z pola zeszła, jak kiedyś kobiety na pole z dziećmi chhodziły i że tylko mi kaloszy brakuje - więc powiedziałam, że kalosze właśnie planuje kupić do kompletu, bo przecież na jesień będzie w sam raz.
    Trzeba się bronić jak można i chociaż teściowa do aż tak wiekowych nie należy nie bardzo się orientuje jak rzeczywiście wygląda noszenie w chuście, ale zdanie swoje ma i tylko nerwy psuje. To się wyżaliłam

  3. #3
    Chustofanka
    Dołączył
    May 2010
    Miejscowość
    Krk
    Posty
    335

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez art-butik Zobacz posta
    Z moją teściową tak różowo nie było i jak zobaczyła mnie z Zuzka w kieszonce to od ręki zarzuciła mi, że dziecku krzywdę robię i przecież musi być Jej bardzo niewygodnie (szczególnie jeśli przeważnie Zuzia z tej 'niewygody' zasypia), że kręgosłup dziecka skrzywiony, że teraz taka moda na 'chodzenie' z dzieckiem wszędzie, bo to kiedyś się w w domu tylko siedziało, a ona 5 wózków zmieniała, bo każdy nie był dobry i na koniec, że wyglądam jakbym z pola zeszła, jak kiedyś kobiety na pole z dziećmi chhodziły i że tylko mi kaloszy brakuje - więc powiedziałam, że kalosze właśnie planuje kupić do kompletu, bo przecież na jesień będzie w sam raz.
    Trzeba się bronić jak można i chociaż teściowa do aż tak wiekowych nie należy nie bardzo się orientuje jak rzeczywiście wygląda noszenie w chuście, ale zdanie swoje ma i tylko nerwy psuje. To się wyżaliłam
    faktycznie i chusta i kaloszki modne teraz
    Aga, mama dwóch skarbów W (maj 2008) i H (luty 2010)

  4. #4
    Chustoholiczka Awatar sheana
    Dołączył
    Jan 2010
    Miejscowość
    Puszcza (krk)
    Posty
    3,735

    Domyślnie

    Ostatnio dużo mój mąż nosi i spaceruje i zbiera komentarze. Tzn generalnie zbiera uśmiechy
    Kiedyś jakiś dziadek mu powiedział, że to super pomysł, a wczoraj natknął się na spacer przedszkolaków, które dopadły panią z pytaniem: "a czemu pan ma dziecko na brzuchu pod kurtką"
    Pani: "żeby dziecku było ciepło"
    Lauron(Smo) 12.06.2010, Bruno(Gadzinka) 12.01.2012

  5. #5
    Chustoguru Awatar metis1
    Dołączył
    Jan 2010
    Miejscowość
    Warszawa-Ursynów
    Posty
    8,030

    Domyślnie

    Wczoraj przy kasie w ursynowskim Lidlu (ja z mała w kieszonce, rzecz jasna):

    [kasjer] - To operowalne jest?
    [ja] -
    [kasjer] - Ta narośl?...
    [ja] -
    http://corallovo.blogspot.com/
    08.2005 06.2010 01.06.2014






  6. #6
    Chustofanka
    Dołączył
    May 2010
    Miejscowość
    Krk
    Posty
    335

    Domyślnie

    A mi teściowa na Wsysztkich Świetych na cmentarzu pojechała z tekstem, że na pewno małej byłoby lepiej w wózku grrrr
    Aga, mama dwóch skarbów W (maj 2008) i H (luty 2010)

  7. #7

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez metis1 Zobacz posta
    Wczoraj przy kasie w ursynowskim Lidlu (ja z mała w kieszonce, rzecz jasna):

    [kasjer] - To operowalne jest?
    [ja] -
    [kasjer] - Ta narośl?...
    [ja] -

    buhehehehe

  8. #8
    Chustoguru Awatar metis1
    Dołączył
    Jan 2010
    Miejscowość
    Warszawa-Ursynów
    Posty
    8,030

    Domyślnie

    Wciąż nie mogę wyjść ze zdumienia, jaką ogromą siłę sprawczą mają chusty... (bo przecież to nie tylko mój urok osobisty tak działa ): kasjerki obsługują bez kolejki, kolejkowicze puszczają przodem, samochody się zatrzymują niemal z piskiem opon... Ech, żeby tak było i bez chust, świat byłby lepszy...
    Przez dwie aktywne (nie przeleżane!) ciąże nie spotkało mnie tyle uprzejmości, co teraz w ciągu kilku dni, gdy noszę się wszędzie z małą

    Historyjka sprzed chwili dosłownie:
    Wracałam z lasu z małą w kieszonce, musiałam przejść przez b.ruchliwą ulicę. Z jednej strony jechała ciężarówka, a za nią sznur samochodów i z drugiej to samo. Postanowiłam się nie pchać, bo takie giganty pewnie by nie wyhamowały... A one co? Jeden się zatrzymał, drugi się zatrzymał, a metis z dziecinką w chuście przeszła dumnie przez przejście, pozdrawiając kierowców z ciężarówek z lewa i z prawa...
    http://corallovo.blogspot.com/
    08.2005 06.2010 01.06.2014






  9. #9
    Chustomanka Awatar Magdailena
    Dołączył
    Jul 2010
    Miejscowość
    Jelenia Góra
    Posty
    726

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez metis1 Zobacz posta
    Wczoraj przy kasie w ursynowskim Lidlu (ja z mała w kieszonce, rzecz jasna):

    [kasjer] - To operowalne jest?
    [ja] -
    [kasjer] - Ta narośl?...
    [ja] -

    Prawie jak Monty Python

  10. #10
    Chustoguru Awatar metis1
    Dołączył
    Jan 2010
    Miejscowość
    Warszawa-Ursynów
    Posty
    8,030

    Domyślnie

    Znowu ten Lidl... Wyszłam dziś z małą, bo chciałam kupić starszakowi zestaw sztućców (od dziś w ofercie). Owszem, mocno śnieżyło, trochę wiało, lekko mroziło (-3), ale nie aż tak - jak mi się wydawało- żeby nie przewietrzyć małej. Zakutałam ją w pancerną testową chimparoo, założyłam polarek dla dwojga, naciągnęłam jej w sumie 3 kapturki... Jestem pewna, że nawet nie poczuła, że wyszłyśmy...
    Zrobiłam zakupy i wyszłam, a pod sklepem jakiś facet najpierw się zatrzymał swoim minivanem i mnie puścił przez miniprzejscie dla pieszych, potem podjechał, otworzył okno i :
    - Moze ja panią z tym dzieckiem gdzieś podwiozę kawałek?



    Dodam, że mieszkam max. 200m od Lidla, a fotelika samochodowego nie noszę ze sobą na spacery
    http://corallovo.blogspot.com/
    08.2005 06.2010 01.06.2014






Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •