ja zawsze staałam się być niezauważaną, czarne ciuchy, stałam z tyłu, dopiero Ala zmieniła mnie, tzn Ala w chuście, niosę ją z dumą i uśmiechem na twarzy, chusta mnie zmieniła, jeszcze mało koloru w strojach, ale ...., i jak dziewczyny wyżej, z wózkiem czuję się jakbym się troszkę wstydziła małej i ją chowała przed światem
![]()
".... miłość to wybór drogi miłości i wierność wyborowi..."
mnie też zaczepiają najczęściej pytają czy mi wygodnie czy sie nie udusi no i w ogóle czy to trudne reakcje ogólnie miłe choć czasem denerwuje mnie jak z daleka się przyglądają pokazuja cos sobie ale podejsc nie podejdą
mnie bawią spojrzenia bez aprobaty a jak ktoś mnie wytyka palcami to się cieszę, im więcej osób z klapkami na oczach mnie zobaczy tym więcej tych klapek będzie miało szansę spaść
używamy czasem wózka, a raczej próbowaliśmy używać, bo synuś wytrzymuje w nim jakieś pięć minut, znacznie lepiej sprawdza się rower, z odpowiednim fotelikiem off course, ale i tak najwięcej czasu spędza w chuście lub na swoich nóżkach, dziecko wie co jest dla niego najlepsze.
Szokam, nie zwracaj uwagi na gapiów, powinnaś być dumna, bo Twój maluszek ma szczęście być zawsze blisko mamy.
P 1995, A 1997, B 2008, W 2015 i L 2017
jestem matką idealnej córki i równie idealnych czterech synów
Dopiero zaczynam przygodę z chustowaniem. Na razie spotykam się z miłymi komentarzami. Musiałam np. pokazać pani w przedszkolu jak się wiąże - bo by chciała wnuczkę tak nosićNa placu zabaw zaczepiła mnie dziewczyna, że miło widzieć dzidzię w chuście, bo u nas rzadko się spotyka, a ona swoją wychowała praktycznie bez wózka.
Wczoraj byliśmy w Rogowie. Ludzi sporo i co chwila życzliwe spojrzenia i komentarze jak maleństwu dobrze, bo sobie śpi. I mogłam sobie pochodzić po skalnych ścieżkach arboretum
Tylko mój mąż jakiś nie do końca przekonany :/ Fakt, że Ewa preferuje kieszonkę i w kangurku jakoś szybko robi jej się niewygodnie, a poza tym upał był wczoraj straszny, więc mocno się pociła - a tego wyjątkowo nie lubi.
Mama Marty (12.03.2005) i Ewy (21.01.2010)