A do mnie dzisiaj znajoma starsza pani powiedziała, że powinnam go do wózka wsadzić bo ciągle taki wykrzywiony i na pewno mu jest niewygodnie (fakt, że piszczał ale dlatego, że mu nie pozwalałam wkładać palców do buzi). powiedziałam jej tylko, że nie interesuje mnie co ona sobie myśli. Nosz kurcze, nagle ludzie tacy empatyczni się stali wobec dzieci, tylko dlaczego nikt nie reaguje jak słyszy płacz bitego dziecka za ścianą? A jak dzieciaczek w chuście popłakuje co zdarza się też tym wózkowym (i to 100 razy częściej) to nagle wszyscy stają się obrońcami uciśnionych