My wczoraj wybraliśmy się z Małą do zoo pokazać jej zwierzątka, m.in. słonieMój M. niósł Julkę w mietku, ona sobie słodko spała. Przez chwilę on szedł nieco z przodu, ja zostałam z tyłu i słyszę jak jakaś kobieta do swego faceta (jak się później okazało ich bejbik podróżował w wózku, który pchała babcia) mówi: "Masakra! Zamiast dziecko położyć, żeby mu się kości rozprostowały... No masakra...". Ja niczego sobie ich minęłam, dogoniłam M. i mu mówię, co żem przed chwilą słyszała... A on na to: "ale ludzie są głupi..."
Jego reakcja najbardziej mnie w tym wszystkim zaskoczyła, bo on średnio chustowy, a tu nagle taki obrońca...
Ale od wczoraj stał się fanem mietka, więc wszystko jasne
![]()