Kurcze a ja rozpieszczona samymi przyjaznymi komentarzami szłam jakiś czas temu parkiem. Na ławce koło placu zabaw siedziały takie dwie klępy, po 120 kg każda, pasło toto dziecko parówką. Jak je minęłam doleciało mnie: a co to za dziecko?? Tak nieprzyjemnym tonem,jakbym conajmniej Quazimoda niosła
Ale pomyślałam sobie, cóż ona wie o urokach macierzyństwa; ciężki i brzydki wózek, kari dziecko parówką...niech spada, nie będę z nią gadać![]()