dokładnie, broń się, Ewi - akurat moja rehabilitantka nie ma nic przeciwko chustom (dobrze zawiązanym oczywiście), ale słyszałam, jak inna mówiła, że to tak samo szkodliwe, jak nosidło, zwłaszcza gdy się nosi pionowo, bo spłaszcza kręgosłup i obciąża stawy biodrowe (!!!).
ludzie dużo gadają, a mało wiedzą.
dziś byłam w przychodni i jakaś babeczka w kitlu, chyba lekarka, zaczepiła mnie na korytarzu i przeegzaminowała dokładnie. a czy to jest nosidełko, a czy sama taką chustę zrobiłam, ale jak to 4 i pół metra, ojej, ale to tak po afrykańsku jest, więc chyba dobrze, bo zgodnie z naturą... ogólnie była miła i zaciekawiona, tylko bardzo zaskoczona, pierwszy raz widziała chustę, a myślałam, że we Wrocku jednak to nie jest taki rzadki widok...