Mój mąż ostanio już kilka razy mówi (jak wychodzimy z domu):"nie bierzmy wózka, weź chustę" I tak ostatnie dwie niedzielę byłam z małą w kościele w chuście. A w ostatnią niedzielę później mnie dwie kobiety zaczepiły. A jedna mówiła, że mała taka spokojna była, spała a inne dzieci to wyrywały się, i że bioderka w dobrej pozycji miała, i chwaliła a chwaliła.