Na ulicy zawsze bardzo miłe reakcje, w sklepah itp.
Natomiast ostatnio byliśmy w odwiedzinach. Moje dzieciątko zrobiło się marudne (jego pora spania) więc wyciągam chustę, szybko motam, na co słyszę: "my Julkę po prostu wkładaliśmy do nosidełka i myk"
No tak - wiązanie zajęło mi pewnie z minutę wraz z dociąganiem a nosidełko to "myk"

Parę razy słyszałam: "szkoda, że za naszych czasów takich nie było"