U nas wózek jest rzadko w użyciu, Mała zwykle poleży spokojnie chwilę a potem płacze, jak ją śpiącą odłożę to chwilę pośpi ale niestety niezbyt długo więc chustę mamy zawsze ze sobą... Na codzień w użyciu jest praktucznie wyłącznie chusta, dla mnie mega wygoda - szczególnie że mieszkam na 5 piętrze bez windy. Od osób obcych słyszę raczej pozytywne komentarze i standardowe pytania czy wygodnie itp gorzej z rodziną... Obie matki i moj ojciec mają niechęć do chusty teoretycznie przez wzgląd na mój kręgosłup bo się przyzwyczai... A ojciec bo przecież jej musi być niewygodnie i zasnęła na pewno ze zmęczenia - wyciagnij i połóż do wózka/łóżeczka... Ponieważ mieszkamy daleko i widujemy się rzadko, to się takim gadaniem nie przejmuję, ale zawsze jak dzwonią i mówię że jesteśmy na spacerze to pytają czy mamy wózek... no i ten wyrzut w głosie gdy na wspólnym spacerze Mała płakała i nas zamotałam, a one chciały pchać wózek z dzieckiem a tu nic z tego...