Mam dla Bąbla taka super czapkę zielona z wystającymi żabkowymi oczami, jak go zamotam w tej czapce to bije rekordy słodkości.

Idę kiedyś patrze stoi zaparkowany wielki merol a obok dwóch panów karków ze złotymi łańcuchami, z petami, groźnymi minami no generalnie mafia. Nagle ten większy mnie dostrzega, jego zbójnicką facjatę rozświetla anielski uśmiech i tonem trzy razy wyższym od naturalnego zasuwa do mnie: a co to taka żabcia się tam schowała?!

Myślałam że padnę )

tapatalk zjadl polskie litery a autokorektor pozmienial niektore wyrazy bez wiedzy i zgody autorki