OMG!!! Co za koszmar! Chyba bym je rozszarpała :/
U nas się dużo śmiesznych sytuacji nazbierało. Kiedyś byłam z Gosią na plecach w plecaku z koszulką w Biedronce, miała jedną połę na główkę naciągniętą, bo spała. Podchodzi Pani i pyta, czy się dziecko nie udusi, bo ma główkę zasłoniętą. Ja się odwracam drugim bokiem i pokazuję, że buźka na wierzchu. Od tamtej pory Pani szła za mną pół sklepu i rozczulała się do koleżanki jak to cudownie przytulone dzieciątko śpiTego samego dnia dwie nastolatki zaczęły mnie w tejże biedronce wypytywać, czy plecy nie bolą, czy to tak fajnie i jak dziecku dobrze
Moi rówieśnicy, czyli studenci, często się zachwycają w tramwaju jak razem jeździmy.
A teraz zgrozaMój mąż jest niereformowalny i jeździ czasem z Gosią na plecach w chuście rowerem. Raz jedna Pani wybiegła z przystanku, jak przed nim przejachał i krzyknęła za nim: Przecież on się udusi!
Jak przyjeżdżał na karmienie do mnie do szpitala, to studentki w szatni komentowały: Jak on ją teraz ściągnie?
Jak w końcu raz przyjechał z wózkiem, to Panie w szatni zastanawiały się co to za nowe dziecko, bo przecież Gosia w wózku nie jeździ
Mamy i babcie często nas pokazują dzieciom: Patrz, Pani ma na plecach dzidziusia
Jak miałam młodą na plecach pod swetrem, to Panie za mną mówią: Patrz, jak im teraz dobrze, nosidełka mają, nasze babcie to w chustach nosiły. Wtedy ja się obracam, rozsuwam sweter i mówię: Ja też w chuście![]()




Moi rówieśnicy, czyli studenci, często się zachwycają w tramwaju jak razem jeździmy.
Mój mąż jest niereformowalny i jeździ czasem z Gosią na plecach w chuście rowerem. Raz jedna Pani wybiegła z przystanku, jak przed nim przejachał i krzyknęła za nim: Przecież on się udusi!
Jaś 10.02.2015
Ktoś 12.2018 
Odpowiedz z cytatem




ale nie ukrywam że bebelulu 5,2m mnie na początku troche zniechęciła do noszenia.. aż odkryłam że są też cieńsze chusty 