ja mam same cudowne reakcje na chustęmałego noszę prawie wyłącznie w ten sposób, bo wózek praktycznie zupełnie nie wchodzi w grę. nie ma dnia, żeby ktoś nie zareagował, choćby uśmiechem
często też mnie zaczepiają: "jak pięknie!", "a wie pani, jeszcze 30 lat temu to by nie przeszło, jak dobrze, że już nie ma takich problemów", "małemu na pewno jest ciepło od mamusi", niedawno dwie babki w autobusie prawie się pobiły w kwestii ustępowania mi miejsca, a w Carrefourze inna pani 5 minut pouczała ekspedientkę w kwestii odpowiedniości schabu dla mnie (bo ona też ma małą wnuczkę i wie jak to jest z dzieckiem)
To moja główna konkluzja - o ile wózki stały się już "przezroczyste" dla ludzi, o tyle chusta chyba uświadamia, że kobieta jest z dzieckiem. Nawet w ciąży mi tak chętnie nie ustępowano miejsc w komunikacji, jak teraz i nawet przepuszczają w kolejkach
![]()