Byliśmy dzisiaj na spacerku w mei taiu, i jakiś Pan mi mówi,że dziecku kręgosłup krzywię. Więc zaczęliśmy rozmowę,że jak to krzywię?
No bo dziecko rodzi się z takim krzywym w literkę C kręgosłupem, i trzeba je jak najdłużej trzymać na płasko i twardo,żeby mu się odgiął. Najlepiej jeszcze mu coś pod te plecy podkładać,żeby się dziecku 'normalny' kształt zrobił.![]()
'12 Norbi86 > 66 kg !!!
'Masz w sobie coś, co możesz pokazać tylko wybranym.'
ja mam same cudowne reakcje na chustęmałego noszę prawie wyłącznie w ten sposób, bo wózek praktycznie zupełnie nie wchodzi w grę. nie ma dnia, żeby ktoś nie zareagował, choćby uśmiechem
często też mnie zaczepiają: "jak pięknie!", "a wie pani, jeszcze 30 lat temu to by nie przeszło, jak dobrze, że już nie ma takich problemów", "małemu na pewno jest ciepło od mamusi", niedawno dwie babki w autobusie prawie się pobiły w kwestii ustępowania mi miejsca, a w Carrefourze inna pani 5 minut pouczała ekspedientkę w kwestii odpowiedniości schabu dla mnie (bo ona też ma małą wnuczkę i wie jak to jest z dzieckiem)
To moja główna konkluzja - o ile wózki stały się już "przezroczyste" dla ludzi, o tyle chusta chyba uświadamia, że kobieta jest z dzieckiem. Nawet w ciąży mi tak chętnie nie ustępowano miejsc w komunikacji, jak teraz i nawet przepuszczają w kolejkach
![]()
Ignaś 07.2013
Marynia 03.2015
Hela 03.2018
BLW = Bobas Lubi Wypaćkanie
u nas dzis tez pozytywnie raczejBylam na zakupach w super -hiper i jak to bywa Mlodemu po pewnym czasie znudzilo sie jezdzenie w sklepowym wozku wiec go wpakowalam w kolkowa i skonczylam spokojnie zakupy. W kolejce do kasy, dwie osoby za mna, staneli tata z wozkiem i mama z bobasem na rekach. Widzialam katem oka jak mama uwaznie mnie obserwuje, kiedy wykladalam zakupy na tasme itp z Mlodym na bioderku - oni w tym czasie podjeli bezskuteczna probe ulokowania dziecia w wozku. Zaplacilam i poszlam odstawic wozek (zaraz obok). Kiedy zarzuciwszy swe torbiszcze na ramie wzielam w kazda reke potezna siate z zakupami i poszlam, pani zrobila
Usmiechnelam sie do nie i poszlam swoja droga. Po drodze na parking idacy z naprzeciwka staruszek az sie zatrzymal na nasz widok i rzekl radosnie, ze "czegos takiego to on jeszcze w swoim zyciu nie widzial" I ze bardzo dobrze jest
![]()
Wczoraj mijaliśmy z małżem, który niósł z przodu dziecia, całkiem sporą grupę młodych mężczyzn hałasującą późnym wieczorem w ciemnym zaułku (i chyba czymś się raczyli).
Na nasz widok zaczęli się uciszać, nam powiedzieli 'dobry wieczór' a potem jeszcze opieprzali kolegę, który nie był cicho 'bo tam dziecko spało!'. Na koniec kolega, co nie chciał być cicho jeszcze za nami krzyknął 'przepraszam!'
a co do przezroczystości wózków: jak jestem na poczcie z wózkiem to muszę odstać swoje. A w chuście przepuszczają mnie od razu![]()