Dzejkob współczuję reakcji rodziny. U mnie na początku patrzyli tylko sceptycznie, ale wystarczyło wytłumaczenie co i jak oraz to, że zobaczyli jak mały chętnie siedzi w chuście i jak jest spokojny i wyciszony.

Zauważyłam, że ostatnio na ulicy głównie uśmiechają się i zaczepiają nas emeryci. Częściej nawet dziadkowie niż babcie Osoby w wieku ok. 30-40 lat patrzą mocno podejrzliwie, udają, ze nie widzą lub patrzą z pode łba. Wczoraj byliśmy z małym na spacerze. Wzieliśmy wózek, ale mały i tak wylądował u mnie na plecach. Starszy Pan, aż zaczął się śmiać. Powiedział, że zobaczył tylko pusty wózek i zastanawiał się, gdzie zgubiliśmy dziecko, bo dopiero po chwili dojrzał małego na plecach