Ok 2 letnie dziecko w wózku:
- Mamusiu,a Ty mnie tak nosiłaś jak byłam malutka?
- Nie córeczko, nie nosiłam.
- A teraz mnie ponosisz?![]()
Ok 2 letnie dziecko w wózku:
- Mamusiu,a Ty mnie tak nosiłaś jak byłam malutka?
- Nie córeczko, nie nosiłam.
- A teraz mnie ponosisz?![]()
'12 Norbi86 > 66 kg !!!
'Masz w sobie coś, co możesz pokazać tylko wybranym.'
Autobus, Młoda śpiąca u mnie na klacie, Ona i On.
Ona: O jaki słodki dzidziuś, patrz jak fajnie śpi, ja też tak chcę, zrobimy sobie takie?
On: Nie stać nas teraz.
![]()
----
Młoda MMXII Młody MMXV
Nową Panią na poczcie mamy. Jak nas zobaczyła powiedziała z uśmiechem, że pewnie wygodnie nam i dodała, że też bardzo chciała chustę jak jej córka była malutka, ale ceny ją zniechęciły i że jej szkoda, że nie nosiła.
Oj mnie też ceny zniechęciły jak w ciąży o chustach myślałam i dopiero jak syn miał 2 miesiące wróciłam do tematu i kupiłam.
2009
2012
na początku czerwca jak tak cieplej było, młodego bez skarpetek w chuście umieszczałam, i to budziło największe zdziwienie u dzieciaków"Patrz Mamo dzidziuś u Pani... i nie ma skarpetek !!" (ja w sandałach porozbierana, Mamy tychże także, a dziecki trzewiczki, skarpety, bluzy z długim rękawem
gdzie tu sens gdzie logika
)
a jak fala duchoty i upałów nadeszła, to jednak jak musiałam wyjść to z wózkiem, i tu z kolei wychodziły na zewnątrz prawdziwe myśli i osądy niektórych. Z ust Pani, która zawsze rozpływała się jak to super wyglądamy w tej "szmacie" usłyszałam "no nareszcie w wózkutaki ma Pani ładny ten wózek i z nim nie chodzi"
Mnie to przywiązanie niektórych do wózka strasznie intryguje. Bo choćby nie wiadomo jak dziecko było spokojne i pogodne w chuście to wózek i tak będzie lepszy, bo tak. Bez względu na to czy dziecko w nim płacze czy nie, czy trzeba wyjmować i i tak brać na ręce: wózek to jest to!
A tak do tematu: Mnie raz pewien starszy pan zapytał: "A czy ten maluszek oddycha?" Normalnie, w najlepszym wypadku, zignorowałabym podobne pytanie ale pan był tak uroczy i przejęty, że mu wszystko wyjaśniłam. Wydawał się być potem znacznie spokojniejszy![]()
A ja dziś wyskoczę z czymś bardzo miłymWłaśnie wróciłam z córą ze spaceru wózkowego bo chwilowo nie nosze bo mi pierwszy trymestr nie pozwala. I mijałyśmy taką panią z naszej wsi i się ta pani spytała "A czemu mamusia córcię do wózka włożyłaś zamiast nieść blisko serduszka jak wcześniej?"
Nie powiem, zdziwiłam się ;P
Po 5mc względnego spokoju i samych miłych komentarzy zaczęło się:
"Jak Cyganki w tobołku. Nie wiedzą, że kręgosłup się psuje" - takie rzucone mimochodem, że niby nie do mnie.
Dziś mężowi się oberwało, że tak nie wolno, że "ja mam lekarzy w rodzinie i tak nie można nosić, że to nie zdrowe", że najlepsze takiego pólleżące z rączką (chyba chodziło o fotelik)
A wczoraj F. płakała u męża na plecach (chyba niedopita była) i pan za nami wrzeszczał: "Myśleć, trzeba myśleć, a nie dziecko na plecy...". Czy coś takiego.
Generalnie najgorzej jest jak płacze w chuście. Mam wrażenie, że wtedy wszyscy sądzą, ze dlatego, że siedzi w chuście
A kilka dni temu miałam pogawędkę z panią w autobusie. Córka dostawała kręćka, pojękiwała, chciała wszystko macać i wyleźć z chusty (bo była już zmęczona, a w autobusie musiałam siedzieć) i pani mi mówi: "Co, pewnie do wózka by chciała?" - po czym patrzy na załadowany plecakiem, pudełkiem z wentylatorem i kilkoma innymi wózek - "O, nawet się tam nie zmieści"![]()
"Szczęście dla ludzkości, że nie możemy zmusić dzieci, by ulegały wpływom wychowawczym i dydaktycznym zamachom na ich zdrowy rozum i zdrową ludzką wolę." J. Korczak
Wczoraj jakiś facet z wózkiem zaniemówił na mój widok![]()
A potem mijałam remontowany dom i doszła do mnie z daleka taka rozmowa - jeden budowlaniec do drugiego
- Ty ale to jest spoko co ona ma na plecach. Staaary, mowie ci, wygoda. Spoko jest. Wygoda za....ta.
Drugi odrzekł lakonicznie że - aaaa p.....le wole wózkiem jeździc
na co pierwszy - Staaary, no co ty, to wygoda jest, ona to ma super!
Tłumaczył potem dalej drugiemu cos na ten temat ale juz nie słyszałam.![]()
Mały Myszlistopad 2012, Mniejszy Mysz
luty 2016