Moja sąsiadka bacznie mnie obserwowała za każdym razem, gdy ja szłam z Nelą w chuście a ona pakowała swoje dziecko do wózka... i ostatnio ją widziałam.... z niespełna 3-miesięczniakiem.....w wisiadełku. O rany... ale to typ babki, która idąc z dzieckiem kopci jedną faję za drugą, więc nawet nie będę próbowała z nią rozmawiać.