W jeden z chłodnych dni mijałam rodzinkę z małym chłopcem. Niunia w chuście, obie w polarze dla dwojga, ja w kurtce, zatem Młoda mało widać. Za plecami słyszę "Mamo, a to dziecko nie ma nózek buuuu!". No to odwróciłam się, kucnęłam i wysunłema obie nózki spod polara i mojej kurtki. Chłopiec sie rozpromienił sie z ulgą i zaczął mamie gadać, że on tez by tak chciał.![]()