Ja jak na razie spotkałam się z pozytywnym opiniamiNajczęściej jest to milczące przyglądanie się, ale z uśmiechem, nieraz wymiana komentarzy za moimi plecami:
- "ojej jak w plecaczku"
- "ja myślałam, że to plecak, a tam główka wystaje".
Ostatnio często publicznie motam MT i raz starsza pani zaproponowała mi pomoc przy plecaku.
Zauważyłam, że zdecydowanie większą sensacją jest zamotany mąż. Zawsze jak gdzieś idzie to mówi mi potem, że nie było osoby, która by się nie obejrzała. Ale mam wrażenie, że to nie tylko z powodu MT, bo z wózkami też mało tatusiów chadza i wzbudzają sensację...