Mnie dzisiaj spotkała miła przygoda - podczas spaceru z Małym w chuście zaczepiły mnie dwie dziewczynki. Młodsza (ok. 7-8 lat) poprosiła o pokazanie "dzidzi" i zaczęła zadawać mi bardzo rozsądne pytania na temat chust i noszenia. Nie spodziewałam się, że tak miło może mi się rozmawiać z siedmiolatką. Jak widać rośnie nam kolejne pokolenie chustonoszących![]()
Mnie wczoraj niezmiernie zaskoczyła pewna leciwa (84) dama, będąca moją ciotką. Mówię jej, że chustę zamówiłam, bo na razie pożyczoną mam, że sobie córę noszę, a ona się zachwyciłaże to praktyczne, że ciepłe, że ręce dla starszej mam też. Miło się zrobiło bardzo, jednak nie spodziewałam się po niej takiego podejścia.
Ja niestety spotykam te negatywne reakcję, babcie albo krzyczą, że główka się urwie, że dziecko maltretuję, bo kurczy dostanie...![]()