Pokaż wyniki od 1 do 20 z 3783

Wątek: reakcje otoczenia na chusty i pozostale "szmaty"

Widok wątkowy

  1. #10
    Chustomanka Awatar inka
    Dołączył
    Aug 2012
    Miejscowość
    Casablanca/ teraz w PL na wakacjach
    Posty
    1,262

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez ema Zobacz posta
    Też się nad tym zastanawiałam. Byłyśmy swego czasu ze szwagierką na zakupach. Ja młodą siup w kółkową evkę (miała wtedy 9miesięcy), ona fotelik samochodowy pod pachą (mały niecałe 2 miesiące) i idziemy... Nie chciałam zniechęcić. Kiedyś już proponowałam pomoc (mają elastyka od urodzenia - nigdy nie został użyty). Nie mówiłam nic, nie przekonywałam, tylko zerkałam na ich mękę i delektowałam się swoją wolnością i naszą bliskością. W pewnym momencie szwagierka o synku zapomniała. W ferworze zakupów nie wiedziała, gdzie go zostawiła! Jednak na chusty patrzy nieprzychylnie i na nas jak na ufo
    Nie mogę tego pojąć
    Kiedy widzę babki z uporem maniaka męczące się z wózkami (ewidentnie w niektórych sytuacjach to widać), żal mi że pozbawiają siebie i dzieci tak wspaniałaego kontaktu, zupełnie innej relacji niż wózkowa... O wygodzie nie wspomnę.
    Ja narazie tez chodze z wozkiem na zakupy ( moja chusta musi jeszcze przeleciec do mnie pol swiata) i mam stresa.Po pierwsze ze sie zagapie i ktos mi malego zabierze oczywiscie prawdopodobienstwo zadne).Po drugie ze jak przechodze ulica to jakis samochod wjedzie na wozek, a ja nic nie bede mogla zrobic, bo jednak troche to dziecko daleko w wozku.I wogole nie umiem tym jezdzic bo co chwila sprawdzam albo sie patrze na moje malenstwo i w cos np wjezdzam.( nie bede juz liczyc ilosci rozjechanych cudzych stop .)
    Ostatnio edytowane przez inka ; 25-12-2012 o 11:09

    A. listopad 2012




Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •