u nas tez pozytywnie, jak tak sie przejde przez miasto w chuscie i sciagne na siebie tyle przyjaznych spojrzen, to przepelnia mnie i gutka wszechmocna energia do konca dnia

z ciekawych historyjek:
tydzien temu bylismy w ciechocinku na spacerze. mijaja nas dwie kuracjuszki pod tezniami:
pierwsza (szeptem): widzialas to dziecko?
druga (szeptem): tak, tak, i dobrze, przynajmniej bedzie dziecko prosty kregoslup miec.

wczoraj w banku:
starsza pani bez zebow do gutka: jejejejej, jak cie ta matka meczy!
gutek: najszerszy ze swoich bezzebnych usmiechow
pan obok: chyba go jednak nie meczy, skoro tak sie usmiecha radosnie