My też spotykamy się raczej z usmiechem i pozytywnym nastawieniem. Ostatnio wracałysmy we trzy z dzieciakami zamotanymi na brzuchu ze spotkania w KK i w metrze budziłyśmy wielkie zainteresowanie. A potem juz w autobusiem pewna pani mało sobie szyi nie urwała tak się odwracała zeby sobie mnie poogladać