Wczoraj szliśmy w polarze i spod niego wystawał kawałek Girasola z frędzlami. Krzyczy za mną kobieta:
-Halo! Zgubi pani szalik!
-Dziękuję, nie zgubię, jesteśmy nim dobrze przywiązani
-Tak, tak. Ja kiedyś też zawsze nosiłam szalik w rękawie i dwa zgubiłam. - i poszła

Czemu nie na szyi?