Strona 145 z 190 PierwszyPierwszy ... 4595135137138139140141142143144145146147148149150151152153155 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 2,881 do 2,900 z 3783

Wątek: reakcje otoczenia na chusty i pozostale "szmaty"

  1. #2881
    Chustofanka Awatar Dorotaa
    Dołączył
    Jan 2012
    Miejscowość
    Kato
    Posty
    394

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez kiki Zobacz posta
    Wczoraj poszłam na szmatki z małym w plecaku i widzę że dwie baby patrzą na mnie i coś szepca między sobą. Nie przejelam się tym, bo przyzwyczailam się do różnych reakcji na chustę.
    Już przy kasie znów spotykam te dwie baby, gdzie jedna do drugiej nagle wykrzykuje- patrz, to nie garb, to dziecko.
    Nie wiedziałam co powiedzieć...

  2. #2882
    Chusteryczka Awatar asienkie
    Dołączył
    Jun 2012
    Miejscowość
    Lbn
    Posty
    1,939

    Domyślnie

    Wychodzimy od chirurga dzieciecego, w poczekelni parka z dwulatkiem, sadzam Matka na krzeslo i wyciagam natke kolkowa.
    Pan: o zobacz synku jakie pani ma fajne nosidelko
    potem oboje rodzice z uwaga patrza jak wrzucam Matka na biodro. Mati przy dociaganiu koncowym zaczyna swoje wygibasy do tylu.
    ja: Mati nie uciekaj mamie
    pan:Ooo teraz to nigdzie nie ucieknie

    A wczoraj jak stalismy w kolejce w sklepie, Mati bawil sie ze stojaca za nami dziewczyna w "a kuku" (sam ja zaczepial lobuiak maly ) Smiala sie w glos dziewucha, a na koniec powiedziala, ze poprawilismy jej humor na reszte wieczoru

  3. #2883
    Chustomanka Awatar kerna
    Dołączył
    Sep 2011
    Miejscowość
    Krosno
    Posty
    1,078

    Domyślnie

    Reakcja tej pani nie jest nadzwyczajna, ale dawno nikt nie komentował mojego chustonoszenia więc się pochwalę.
    Odwiedziłam dzisiaj szmajteks w poszukiwaniu szmatek dla kociaka bo już wszystko co miałam poświęciłam dla Beska.
    Wlazłam do sklepiku a tam Pani oczy zrobiła, szeroko się uśmiechnęła z drugą właśnie kupujacą.
    Zaczęły swoje wywody, ze to takie fajne, ze zamiast płakać w wózku to mamę ma kiedy chce, że tylko tak powinno się nosić dzieciaki przy mamie, przy cycusiach i super to jest i ręce wolne, no szał
    Teraz takie cuda są i nosidełka nawet specjalne produkują

    Na koniec rozmowy dała mi wełniany koc w gratisie dla Besia bo sama też ratuje zwierzaki
    pozytywnie bardzo
    Ostatnio edytowane przez kerna ; 18-10-2012 o 08:53


    * Liwia * (03.01.14)
    Misiek 31.08.2008
    Lusia 06.09.2010 Pola 01.04.15 Kajka 07.06.17

  4. #2884
    Chustofanka
    Dołączył
    Dec 2011
    Miejscowość
    Szczecin
    Posty
    453

    Domyślnie

    Dzisiaj zagadała mnie kobieta, pytając o wiek mojej córeczki. Bo tak ładnie w tym plecaku wygląda Mówię, że prawie 8 miesięcy. A ona na to, że jej dziecko ma 2, więc chyba za małe na taką chustę, to jej powiedziałam, że oczywiśnie że nie za małe, powiedziałam o forum, wyglądała na zainteresowaną
    Mama VIII 1987 - doradca Akademii Noszenia Dzieci
    Córeczka II 2012

  5. #2885
    Chustoguru Awatar samuela
    Dołączył
    Apr 2012
    Posty
    6,022

    Domyślnie

    Ja dzisiaj usłyszałam, że jestem "elementem". Całości nie dosłyszałam, jedynie fragment o "elemencie, co wózka nie ma".

  6. #2886
    Chustomanka Awatar Nyplowa
    Dołączył
    Jul 2012
    Miejscowość
    Gdynia
    Posty
    660

    Domyślnie

    Asia była w MT na plecach i usłyszałam od szkolnej młodzieży, że śmiesznie by było gdyby do szkoły pójść z takim plecakiem i zamiast książek też dziecko

  7. #2887
    Chusteryczka Awatar paulina
    Dołączył
    Jan 2012
    Miejscowość
    90419
    Posty
    2,980

    Domyślnie

    na poczcie Pani dziś do młodej: ale Ci dobrze! krzyknij: mamo, juhuu! dodaj gazu
    Kokoszka, 12.2010
    Kokos, 11.2013
    Fi, 3.2016

  8. #2888

    Domyślnie

    Kilka razy na przestrzeni 4 lat (tyle noszę) usłyszałam, że szkoda swojego kręgosłupa, po co to tak dziecko krępować, niech sobie pobiega A poza tym to same pozytywne reakcjie i uśmiechnięte twarze Poza tym to wydaje mi się, że ciężko jest przejść nieodwzajemniając uśmiechu obok szczęśliwego i uśmiechającego się dziecka w chuście czy nosidle.

  9. #2889
    Chustonoszka Awatar blueann
    Dołączył
    Aug 2012
    Miejscowość
    Kraków
    Posty
    130

    Domyślnie

    Adaś obudził się wczoraj, kaszląc i rzężąc okropnie, więc próbowałam go zapisać do lekarza. Parę prywatnych gabinetów obdzwoniłam, ale nie udało się zapisać; w mojej przychodni najpierw powiedzieli, że postarają się znaleźć dla mnie czas, ale potem odesłali do domu, mówiąc, że mam wieczorem wbić się na dyżur całodobowy, tam mnie przyjmą. Pojechaliśmy wieczorem tam, gdzie ten dyżur; ja dość zestresowana, że mnie zaraz również stąd wyrzucą, bo przecież kaszel to żaden nagły przypadek. Na szczęście był z nami mąż w charakterze wsparcia moralnego.

    Mąż poszedł do rejestracji, chwilę go nie było, po czym mnie zawołał, bo pani z rejestracji chce jeszcze ze mną porozmawiać. Okazało się, że pani zobaczyła mnie w przelocie za jego plecami i rozpoznała mnie, bo dwa dni wcześniej jechałam z nią tramwajem, mając Adasia w chuście. Adaś się wtedy do niej promiennie uśmiechał, a ona go zagadywała. Teraz powtarzała raz po raz, jak to zapamiętała mnie i Adasia, bo tak ładnie wyglądał w chuście i tak się uśmiechał. Od razu rozładowało to połowę mojego stresu związanego z kaszlem Adasia i wizytą u lekarza. Potem sobie przypomniałam, że w tym tramwaju strzeliłam pani miniwykład o fizjologicznej pozycji i profilaktyce dysplazji stawów biodrowych, bo miała wątpliwości, czy chustowanie jest dobre. I teraz się cieszę, że trafiłam na kogoś związanego ze służbą zdrowia, bo jeśli byłam przekonująca (rzuciłam medycznym terminem, to może byłam, co? ), to może pani będzie miała okazję, żeby tę wiedzę puścić dalej. W każdym razie - nie mam wątpliwości, że zostałam zapamiętana głównie dzięki chuście.

    A co do Adasia, to okazało się, że ma tylko potężny katar, który spływa i jest odkrztuszany, uff.
    Noszę Adama (maj 2012) i Marka (czerwiec 2014)

  10. #2890
    Chustoholiczka Awatar Bonita
    Dołączył
    Dec 2009
    Miejscowość
    W-wa
    Posty
    4,117

    Domyślnie

    Nie spotkałam się z negatywną reakcją. Wszyscy, którzy do mnie zagadują (najczęściej ekspedientki w sklepach, ale też na ulicy, w tramwaju/autobusie/metrze..) mówią jedno: "ale mu dobrze, ma tak ciepło....". Wszyscy, jak jeden, o tym mówią. I się uśmiechają, gdy im pokazuję twarzyczkę błogo przytuloną i śpiącą...
    Dziś pani w spożywczym z drugą panią ze spożywczego debatowały przy mnie o hackach i że to noszenie wraca. Gdybym się nie spieszyła to bym wsiąkła w rozmowę
    Raz mi się zdarzyło, że jedna pani drugiej pani pokazywała mojego Jacka z rozanieleniem w głosie, a potem widziałam że się skrzywiła, coś mruknęła i poszła. Spojrzałam na Jacka. Mój aniołek się zrzygał i tym samym przestał być uroczy
    Basia 29/08/2009 Jacuś 15/08/2012

    Bycie położną grozi tym, że pęknie ci serce, ale to nic złego,
    ponieważ wydostanie się w ten sposób mnóstwo miłości.
    Staniesz się dzięki temu lepszą położną. [Stephen, mąż Iny May Gaskin]


  11. #2891
    Chustofanka
    Dołączył
    Dec 2011
    Miejscowość
    Szczecin
    Posty
    453

    Domyślnie

    Dziś przy ladzie ekspedientka robiąc duże oczy do mojej córeczki, ze szczerym uśmiechem mówi "Jak to tak, dzisiaj na plecach? Do tej pory zawsze byłaś z przodu" Odpowiedziałam, że zwykle jest z przodu Ale co mnie zdziwiło - ja tej ekspedientki nie kojarzę, ona nas tak (a to na odwrót raczej bywa, szczególnie że to większy sklep )
    Na tych samych zakupach dziewczynka, na moje oko z 6 lat miała, pokazała mamie że mam dziecko na plecach i potem jeszcze usłyszałam "ciekawe jak ta pani to dziecko na plecy włożyła"
    Mama VIII 1987 - doradca Akademii Noszenia Dzieci
    Córeczka II 2012

  12. #2892
    Chustonoszka Awatar Atoka
    Dołączył
    Oct 2012
    Miejscowość
    Wrocław
    Posty
    61

    Domyślnie

    Ja dopiero zaczynam chustowanie, ale odkad zaczelam nosic Jasia w chuscie to jakbym w innym miescie mieszkala. Ludzie zagaduja, dopytuja, "temu to fajnie", "na pewno ma cieplutko". Praktycznie w kazdym sklepie ekspedientki zagaduja. A dzisiaj pan ustapil mi miejsca w tramwaju (tak btw. gdzie ja bym z wozkiem do tramwaju wlazla?).

  13. #2893
    Chusteryczka Awatar essmay
    Dołączył
    Mar 2012
    Posty
    1,769

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez paulina Zobacz posta
    na poczcie Pani dziś do młodej: ale Ci dobrze! krzyknij: mamo, juhuu! dodaj gazu
    dobre

  14. #2894
    Chustoguru Awatar JoShiMa
    Dołączył
    Jan 2010
    Posty
    6,642

    Domyślnie

    Poszłam z dziewczynami do sklapu do którego ostatnio bardzo rzadko chodzę. Pani ekspediantka do Emilki:
    - Ale Ty wyrosłaś. A jeszcze niedawno Twoja mama Ciebie tak nosiła.

  15. #2895
    Chusteryczka Awatar paulina
    Dołączył
    Jan 2012
    Miejscowość
    90419
    Posty
    2,980

    Domyślnie

    niemcy mają chyba jeden tekst na dziecko w chuście, dzisiaj osiem razy w ciągu dwóch godzin usłyszałam "najlepsze miejsce masz, co?". kurdę
    Kokoszka, 12.2010
    Kokos, 11.2013
    Fi, 3.2016

  16. #2896
    Chustonoszka Awatar A.J.
    Dołączył
    Oct 2012
    Miejscowość
    Szczecin
    Posty
    98

    Domyślnie

    Nas zazwyczaj spotykały same miłe komentarze (plus kilka srednich typu "a czy jemu wygodnie? Taki powyginany?"), już się powoli przyzwyczajam do ilości spojrzeń które chusta przyciąga

    Najzabawniejszy tekst usłyszałam od pewnego starszego ochroniarza "Jak Pani pięknie wygląda! Jak kangur!" w sumie ciekawy komplement

    innym razem też jakiś starszy pan prawie na nas wpadł wychodząc zza rogu budynku, wystraszony aż odskoczył i ze śmiechem: "Jejku myślałem, że Pani tak wysoko brzuszek ciążowy ma!"

  17. #2897
    Chustonoszka Awatar blueann
    Dołączył
    Aug 2012
    Miejscowość
    Kraków
    Posty
    130

    Domyślnie

    Stanęłam w kolejce za kobietą z małą dziewczynką, obie obejrzały się na Adasia w chuście.
    - ...pani tam ma dzidziusia - dobiegł mnie szept kobiety.
    - Ja też mam dzidziusia! - powiedziała dziewczynka i podjęła próbę zamotania pluszowego misia w apaszkę.
    Noszę Adama (maj 2012) i Marka (czerwiec 2014)

  18. #2898
    Chustoguru Awatar JoShiMa
    Dołączył
    Jan 2010
    Posty
    6,642

    Domyślnie

    Poszłam dziś z dziewczynami do kościoła. Akurat testuję EmeiBaby, więc zapakowałam małą. Zauważył mnie ksiądz emeryt jak szedł do konfesjonału. Z resztą widział nas już zamotane w inne rzeczy. Kiedy wracał, podszedł i szeptem zapytał, czy to nie obciąża za bardzo. A ja mu szeptem odparłam, że jest lej niż gdybym miała dziecko na ręku. Pokiwał ze zrozumieniem, A w ogóle cały czas był szeroko uśmiechnięty.

  19. #2899
    Chustonówka Awatar Mamona
    Dołączył
    Apr 2012
    Miejscowość
    Tychy
    Posty
    29

    Domyślnie

    Rozmowa w zoologicznym.
    Trzytygodniowa wtedy Ala w chuście pod kurtką.

    Jeden z klientów, przerywając rozmowę ze sprzedawcą:
    - Co tam Pani ma? Pieska czy kotka?
    - Córeczkę!


  20. #2900
    Chustonoszka Awatar Atoka
    Dołączył
    Oct 2012
    Miejscowość
    Wrocław
    Posty
    61

    Domyślnie

    Och, ja miałam dzisiaj sądny dzień chustowy. Musiałam z małym na pobranie krwi jechać. Jako że śnieg z deszczem od rana to dawaj go w chustę, pod kurtkę i na tramwaj. Wszystko pięknie, mały śpi od klatki, dojechaliśmy do przychodni i tu odbiliśmy się. Bo za mały i to w innym miejscu pobierają. W sumie nieźle, bo tam tłum chorych ludzi, wiec nie uśmiechało mi się czekać (kto dziś przepuszcza kobiety z niespełna trzymiesięcznymi dziećmi?).

    Śniegogradodeszcz dalej pada, ale mamy parasolkę, mały śpi, więc tylko miłe komentarze w stylu "czy mu nie zimno" "jak fajnie" i uśmiechy. Tramwaje jeżdżą jak chcą, ale w końcu dotarliśmy do przychodni. Mamy w poczekalni się uśmiechają, pokazują starszym dzieciom "dzidziusia na brzuszku". No ale w końcu młodego ukłuli. No i się zaczął szał, pisk. Nie dość, że płakał po pobraniu, to mu się głód włączył. Warunków do karmienia nie ma żadnych, więc zasuwam szybko z nadzieją, że dzieć w chuście się chociaż na chwilę utuli. Ale mój nie z tych. Pada, parasolka w ręku, dzieć na brzuchu, plecak na plecach, rozwiązany but. Nie zawiążę - wyrżnę się z dzieciem, zawiążę - będzie jeszcze większy pisk. Ludzie patrzą się na mnie jakbym dziecko mordowała. Ja prawie się tak czuje. Nie skutkuje nic. Ani szyszanie, ani bujanie. Głód jest głód. Jasiek ma tak donośny głos, że niektórzy nawet przystawali i z przerażeniem się na nas gapili. Ale pomocy nikt nie zaproponował .

    W końcu przyjeżdża tramwaj - ludzie wewnątrz mierzą nas - a raczej mnie wyrodną matkę morderczynię co to dziecko dusi. W końcu jesteśmy w domu. Trzy łyki mleka i Młody się do mnie śmieje. A ja mam już na dzisiaj dość!

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •