Dzisiejszego przedpołudnia wzbudzalismy sensację w grudziądzkim realu. 90% klientów stanowili emeryci i renciści. Większość kobiet obrzucała nas niechętnym spojrzeniem (z wyjątkiem młodej pani, która nas zaczepiła i wypytywała się mnie co i jak z tymi chustami bo bardzo jej się spodobało a siostrzenica niedawno urodziła) natomiast starsi panowie zaczepiali nas co chwila i bardzo miło komentowali. Powiedzcie, dlaczego mnie ten podział nie dziwi