mój Luby nosił parę razy, ostatnio nie ma cierpliwości do wiązania, więc czekamy aż mała dorośnie do nosidła
kiedyś wyszliśmy razem na spacer, mała u taty; później ja wróciłam do domu, a oni poszli dalej. po powrocie stwierdził, że jak był z nią sam to się ludzie na niego gapili bardzo nieprzychylnie, a jak byliśmy razem to z sympatią. nie wiem tylko na ile to kwestia jego nastawienia była.
sama ze zdecydowanie nieprzychylnym komentarzem spotkałam się raz.