Też się czuję jak dziwadło, specjalnie biorę jakąś książkę do autobusu, albo patrzę na dziecko, albo gdzieś "w dal" żeby nie widzieć tych wszystkich spojrzeńZwykle sie uśmiechają ludzie, ale i tak jakoś mi tak dziwnie być w centrum zainteresowania.
Z ostatnich komentarzy, dzisiaj:
Szłyśmy na rynek i przed nami szła babcia z dziedkiem, tacy już starsi naprawdę, i szli wolno więc ich zaczęłam wyprzedzać. I dziadek klepię babcię "patrz patrz!" i jej pokazuje na nas, więc sie zatrzymałam i pokazałam babci żeby też zobaczyłaI tacy byli zachwyceni, że tak fajnie jest mojej córeczce, pytali gdzie to się z mamą wybrała
Na rynku natomiast jeden pan sprzedawca chyba z 5 razy powtórzył "genialne!" podczas gdy u niego robiłam zakupy![]()