A ja dziś pomykałam po małym prowincjonalnym miasteczku i robiłam za atrakcję. Kilka osób mało sobie nie wybiło zębów na nierównych chodnikach, oglądając się za mną. Kilka razy usłyszałam jak jedna osoba do drugiej mówiła, że fajnie, że wygodnie i takie tam. Nikt ,nie otwarcie nie napadł i nie skrytykował. A powiem szczerze, trochę się obawiała, bo w tym konkretnym mieście mieszka wielu cyganów i nie cieszą się tu oni sympatią.