mimo że Kraków wydawałoby się duże miasto,studenckie i otwarte i wogole odkąd nosimy się w chuscie z Jaśkiem czuje się jak tręndowata. pokazywanie palcami, ciche komentarze, podejrzliwy wzrok to niestety najczęstsze reakcje:/ nie wspomnę o stwierdzeniach w stylu - na pewno się udusi, niewygodnie mu, nie pozwalasz dziecku się wyciągnąć, wyglądasz jak Cyganka (to ma być obraźliwe). zdecydowanie inaczej jest gdy Jaśka nosi moj M - o tak to wtedy uśmiechy sypią się z każdej strony.
no i koronny tekst rodzinny - nie noś go bo się przyzwyczai - z uśmiechem odpowiadam że przez 9 miesięcy w brzuchu zdążył się już przyzwyczaić to zamyka usta