Ja dzis szłam z wozkowa kolezanka, Luska dyndala mi na plecach w MT (czyli wlasciwie bardziej jak w nosidelku wygladala) i po jakims kiliometrze kolezanka mi oznajmila, ze nie mialaby tyle odwagi, zeby tak dziecko nosic, bo sie wszyscy gapia hehe, a ja juz tego nie zauwazam