W Piekarach mówili na to chajtka. Z nazwą chatka się nie spotkałam. W innych częściach Śląska i Polski spotkałam się z nazwą "chacka". W opolskiem mówią na to jeszcze inaczej, zapomniałam już jak (a mówiła mi jedna starsza pani).
Bardzo często chajtka była po prostu zwykłą chustą odziewaczą -wełnianą najczęściej, w kraty różnego rodzaju, lub jednokolorową. Te wełniane chusty były używane jako okrycie wierzchnie do stroju ludowego. Były bardzo ciepłe. I duże (ponad 1,5 -2 m)-prostokąt złożony w pół i potem w trójkąt. Dało się tym nosić dzieci na różne sposobyNoszono też w różnych innych ubrusach i innych szmatach
![]()



Noszono też w różnych innych ubrusach i innych szmatach 

Odpowiedz z cytatem
No, ja się z nią zgadzam, ale jakoś zwykle nikt nie wierzy jak mówię, że pchanie wózka z wsadem męczy mnie znacznie bardziej niż noszenie samego 10 kg wsadu

oraz czy mały się nie udusi, czy mu nie gorąco. Raz mnie gość zaczepił z zapytaniem czy niosę lalkę. Odpowiedziałam z uśmiechem, że dziecko. On (chyba dalej niedowierzając) "Ale żywe?". Parę razy słyszałam za sobą "cyganka" 






12.06.2010, Bruno(Gadzinka)
12.01.2012
, Angelika 09.11.2009 r. (*)



17.11.2017

-
może uda mi się przekonać, że kolejna chusta jest mi bardzo potrzebna 