I. Idziemy sobie z Młodą zamotane, w kurtce MaM, Orka w tym uszatym kapturku bo wieje. Mija nas rasowa blondyna (przepraszam wszystkie blondynki) z metrowymi różowymi szponami. Po czym cofa się z miną wyrażającym głęboki szok:
- Boże! Ja myślałam, że Pani ma drugą głowę!!!