Hehe a ja chodzę już z drugim i Panie u nas w delikatesach znają nas doskonale, stoję więc sobie raz w kolejce po wędlinę a za mną "uprzejma Pani" - dziecko Pani udusi.... ja nawet nie zdążyłam się odezwać, a sprzedawczyni zza lady jak jej nie dogadała hehe

No a ostatnio po raz drugi mnie Pan zaczepił że szalik zaraz zgubię ( mam ogony do kolan )

Generalnie jednak 99% pozytywnie nastawione człowieki