Ja mam koleżankę parę lat starszą, która nosiła pierwsze dziecko 18 lat temu w samodzielnie szytej samoróbce. Wszyscy ją uważali za stukniętą, kiedy zjawiała się na wernisażach w muzeum, imprezach itd. Była w ogóle taką matką-prekursorką wielu rzeczy, nawet potem opisywała te doświadczenia w jednym pisemku dla dzieci.