Hahaha, Truskaveczko - super tekst!!!
![]()
Hahaha, Truskaveczko - super tekst!!!
![]()
Byłam dzisiaj z Małą w plecaczku w CH Zakopianka, Młoda zgłodniała i nie dała się uspokoić, więc nakarmiłam ją na ławce, a potem trzeba było wrzucić młodzież na plecy i iść dalej... Motałam ją wcześniej na plecach poza domem, ale nigdy w aż tak publicznym miejscu, więc byłam nieco zestresowanaNie było źle, tylko jednej starszej pani mało nie doprowadziłam do apopleksji, bo akurat przerzucałam Małą przez ramię, jak przechodziła obok nas
Była też pani z dziećmi, która zatrzymałą się, zapytała czy może się poprzyglądać i czy nie trzeba mi pomóc, ale w zupełnie nienarzucający się sposób - była autentycznie zaciekawiona, całkiem to było miłe
![]()
Moje DziewczynKi: marcowa Kasia (2011), październikowa Kalinka (2013) i kwietniowa Kaja (2016)
czołem. nowa tu jestem zupełnie, więc slangu nie rozumiem jeszcze za bardzo![]()
nas dziś spotkała pierwsza pozytywna reakcja na osiedlu. moja cóka ma 3 mce i jest malutka. podeszła do nas starsza pani z wnuczkiem w wózku. spodziewałam się srogich słów. tymczasem pani z uśmiechem na twarzy nas zaczepiła i powiedziała: bardzo mi się podoba, że pani tę drobinkę nosi przy serduszku, bardzo miłe!
oj bardzo to miłedo tej pory ludzie patrzyli na mnie jak na kosmitę
![]()
Ja ostatnio się odważyłam, wrzuciłam Nelę na plecy i ruszyłyśmy na spacer. Zbierałyśmy same zachwycone spojrzenia i komentarze. Sprzedawczyni w sklepie powiedziała, że szalenie jej się podoba, jak nas widziNastępnego dnia poszłam z wózkiem i pani w sklepie stwierdziła z zawiedzioną miną, że to nie to samo
![]()
A mnie dzisiaj mijała pani z wnuczkiem i jak się maluch pytał, co to jest (a miałam młodego na plecach w chuście) to pani powiedziała "To jest chusta do noszenia dzieci i pani zrobiła z tej chusty plecak"![]()
www.nosimydziecko.pl chusty do noszenia dzieci, nosidełka ergonomiczne
www.vernandnea.pl rodzinny sklep internetowy
www.pluszowapileczka.pl internetowy sklep z zabawkami
Moje cztery Szczęścia: 2008, 2010, 2012, 2017
a ja ostatnio od swojego ojca rodzonego usłyszałam, że małego w ten sposób rozpuszczam
a żeby on to jeszcze do mnie zaadresował, ale nie, to była wypowiedź niby do synka: "rozpuści cię ta matka, oj rozpuści i będzie płakać", coś, czego najjjjbardziej na świecie nie znoszę
Generalnie reakcje są pozytywne, ludzie się uśmiechają, czasem zagadują. Moi rodzice dosyć sceptycznie podchodzili do chusty (czy to aby wygodne dla Bartka? nie zimno mu w nóżki? plecki go nie bolą?), ale jak zobaczyli że Bartek śpi przytulony, jest mu ciepło i dobrze to się przekonali że krzywdy mu nie robię. tata nawet powiedział, że jak zostawię z nim Bartka, to może chustę też (już widzę pana z brzuszkiem usiłującego się zamotać).
Małżonek początkowo nastawiony obojętnie zażyczył sobie chusty dla siebie![]()
Reakcje w większości są pozytywne; ze taki wtulony, ze taki spokojny itd...pere osob juz prosilo zeby im pokazac wiązaniei głównie mlodzi są zauroczeni noszeniem. Gorzej sprawa wyglada gdy mija sie na ulicy tzw "babke polke" (to taki substytut mamy, ktory zajmuje sie wnusiem niamal 24h/na dobe i zna sie na wychowaniu i opiece nad dziecmi najlepiej - poza tym zadnego innego zainteresowania nie ma...no i czasu na nie taz nie...
) wtedy bywają niemile komentarze czy spojzenia...a to ze dziecko bedzie miec krzywy kręgosłup...a to ze sie tam duuusi z pewnością, a to ze kawalek nogi GOŁEJ mu wystaje (na dworze 24stC!!!) a czy przypadkiem nózki mu nie zcierpły, albo ze bez budki od wozka to moze go zawiać...
no generalnie nie wiem czy te panie mysla ze wózek to juz wynalazek epoki kamienia łupanego?!
moze "Flinstonów" za duzo ogladaly...
ale chusta kojazy im sie tylko z uciemiezeniem biednego maleństwa. Ost komentarz; "ale te kobiety teraz wymyślają z tymi biednymi dziećmi"...
no i rzeczywiscie jak nigdy nikt nie ustepowal miejsca gdy bylam w ciazy, tak teraz niemal sie rozstepują
hehe niektorzy bo są mili a niektorzy bo mysla ze maluch sie męczy i mamusia musi szybko wyjsc z kolejki ;P
A, no i zapomnialam dodac, nieststy, ale moja wlasna mama mowi; nie nos go tak bo sie przyzwyczai i bedziesz miala problem...ale my wolimy
![]()
w moim św. miasteczku noszę chyba sama jedna - nie widziałam tu żadnej mamy nosicielki. i jak na takie miejsce ze zdziwieniem stwierdzam, że spotykam się tylko z pozytywnymi komentarzami - i starszych i młodszych. w kolejkach też często przepuszczają, ale to bardziej dlatego, że Tośka lubi, żeby chodzić - jak się zatrzymam, a tego jednak wymaga kolejka, zaczyna kwiczeć.
chyba nie jesteś jedyną chustomamą w tym mieście, o ile dobrze pamiętam gosia 2809 się tam przeprowadziła
Kasia-mama Liwii (11.2007) i Maciusia (06.2011)