Chyba wczoraj, w niewielkiej kolejce po warzywa "ekologiczne" - od chlopa
mlode zamotane spi, Piotrek w parasolce
"pani to jest dobrze zorganizowana!"
no w koncu zakupy z pola trzeba jakos do do domu dowieźć, przydaje się wtedy ten p...ony wozeki jakkolwiek na dół po schodach zejdę ze wszystskim i całym towarzystwem to już te kilka kg warzyw musi poczekać na drugi rzut w drodze powrotnej do domu (bez windy)