mnie dzisiaj pani w papierniczym przeprosiła i w ogóle cała taka w strachu zapytała czy to prawda, że żeby w chuście nosić to trzeba kurs wiązania skończyć i pytała o cenę chustyA o tym kursie to jej jakaś pielęgniarka powiedziała
mnie dzisiaj pani w papierniczym przeprosiła i w ogóle cała taka w strachu zapytała czy to prawda, że żeby w chuście nosić to trzeba kurs wiązania skończyć i pytała o cenę chustyA o tym kursie to jej jakaś pielęgniarka powiedziała
ja dziś usłyszałam miłe słowa o bliskości i takie tam. tyle, że sąsiadka dodała ze strachem: bo to bezpieczne, prawda?![]()
Ja się spotykam najczęściej z miłymi komentarzami i uśmiechami. Na razie jedna tylko dziewczyna spojrzała krzywo i do koleżanki, ale głośno, wysyczała "dziecko się połamie..." Za to chwilę potem wzbudziłysmy entuzjazm wśród Cyganek na Planatch![]()
zamurowało, bo to już jadę takim tonem, że chyba nie chcą kontynuować dyskusji
no bo ileż można tego słuchać, ja się w ich macierzyństwo nie wtrącałam, a bycie niemiłym to jak dla mnie jedyny sposób na zamknięcie im ust i udowodnienie, że nie interesuje mnie czyjeś nieproszone zdanie, że wiem co robię i nie poddam się ich gadaniu. Czemu mojemu M. nic nie gadają-chłopu się boją zwracać uwagę? (zwłaszcza jak łysy, w glanach, bojówkach,197cm, 100kg)
ja udaję, że nie słyszę![]()