u mnie ludzie się usmiechają choć było sporo komentarzy nieprzyjemnych:
- (+32 stopnie) dziecku jest w nóżki zimno, ale tak ciasto zawiązane, że pewnie gorąco, ale nóżki to na pewno ma zmarznięte
- (pielęgniarka) no jak można tak dziecko nosić, przecież ma wszystko pouciskane i nogi sine
- (pani w banku do koleżanki siedzącej obok mnie- pani owa mnie kasowała) nie bałabyś się nosić tak dziecka? na pewno będzie miało problemy z kręgosłupem
z miłych które zapamiętałam:
- o jak fajnie, ja tez tak syna nosiłam, tak po cygańsku (pani koło 60 lat)
- (mój 90 letni dermatolog) ale super sprawa, dziecko blisko serca, spokojne, fajne rzeczy wymyślają
a pytania:
- pan ochroniarz pytał czy trudno się wiąże, bo niedługo dziecko mu się urodzi
- kilku osobom mówiłam gdzie można nabyć chustę i informacje o niej
- pani w autobusie pytała czy się nie boję że się przewrócę i stwierdziła, że w zimie to w ogóle nie powinno się nosić bo ślisko
a najfajniejsza reakcja to jak pojechałam do położniczego po papierek od doktorka do becikowego. i mijałam dwie staruszki na korytarzu. zatrzymały mnie i powiedziały "bardzo dziękujemy za tak piękny widok. nawet pani nie wie jakie to dla nas ważne"
a jeśli chodzi o przepuszczanie w kolejkach- przy takim dniu męczącym mała zaczęła płakać (giga kolejka na pół sklepu), bo dziecko nie lubi stac w miejscu. od razu kolejka stopniała, a dziecko zasnęło jak tylko wyszłysmy
i kiedyś dziewczyny przepuściła nas na poczcie. swoja drogą częściej mi teraz ustępują miejsca w komunikacji miejskiej niż w ciaży![]()